Po wielu bataliach z organizacjami konserwatywnymi, władze sieci hotelarskiej Hilton zrezygnowały z udostępniania swoim klientom kanałów erotycznych.
To zaskakujące, ale od 1 czerwca 2016 roku erotyczna oferta telewizyjna dostępna poprzez pay-per-view, będzie niedostępna w Hiltonie. Jak się okazuje, nie jest to autonomiczna decyzja hotelarskiego potentata. Głównym czynnikiem, który spowodował usunięcie erotyki z hotelowej telewizji, był lobbing NCOSE (National Center on Sexual Exploitation), czyli konserwatywnej grupy, która walczy z wszelkimi przejawami eksponowania seksu i erotyki w sposób publiczny. To nie jedyna udana akcja National Center. Organizacja zasłynęła niedawno „atakiem” na czasopismo Cosmopolitan. Do tytułu doklejano nalepkę „pornografia”.
Samo podejście NCOSE jest dosyć dziwne, bo przecież goście równie dobrze pornografię mogą oglądać na ekranach swoich komórek lub laptopów. Jednak, jak tłumaczy organizacja, chodzi tu o samą ideę walki z pornosami jako rozrywką ogólnodostępną. De facto telewizja w hotelu stała się jedynym z mediów, na który konserwatyści mieli po prostu wpływ.
Musimy przyznać, że Stany kolejny raz zaskakują swoimi purytańskimi poglądami, a wpływy konserwatystów w kraju liberalnej demokracji sięgają dalej niż samym Amerykanom się wydaje;)
