Fifty Shades Darker… czy na pewno będzie mroczniej?

Premiera drugiej odsłony twarzy Christiana Greya już w najbliższe Walentynki. My zadajemy sobie pytanie, czy film doczeka się kolejnego zestawu Złotych Malin do kolekcji, czy tym razem James Foley (reżyser) wzniesie się na wyżyny swoich umiejętności i zaprezentuje nam kawał dobrego kina erotycznego!?

Pierwsze zwiastuny Fifty Shades Darker niestety nie dają nam jednak zbyt dużych nadziei. Film raczej nadal będzie prowadzony miałko i de facto mało ekscytująco. Co w tego typu kinie jest nie do przyjęcia. Dakota Johnson i Jamie Dornan, czyli odtwórcy główny ról w filmie, tym razem będą mieli towarzyszkę, a w zasadzie ex-uległą Greya, Leile Williams.

Czy ten trójkąt stanie na wysokości zadania i nie da pretekstu krytykom do tyrad na temat sztuczności gry aktorskiej, jak to było w pierwszej części? Cóż, trzymamy kciuki, jednak przygotowujemy się na najgorsze. Williams, którą gra Bella Heathcote, to aktora niedoświadczona (głównie grała w australijskich operach mydlanych lub w takich dziełach kinematografii, jak: Duma i uprzedzenie, i Zombie).

Co z muzyką? Po pierwszej części przygód bohaterów książek E. L. James widzowie byli głównie zafascynowani genialną ścieżką dźwiękową… Tym razem za muzykę w filmie odpowiada świetny Danny Elfan. Jednak naszym zdaniem nie będzie już tak dużego efektu WOW! Taylor Swift z utworem Wildest dream, czy Justin Bieber z Let me love you, czy Selena Gomez z Good for you niestety nie umywają się do mocnych dźwięków z Fifty Shades of Grey.

Bądź co bądź, z niecierpliwością czekamy na Fifty Shades Darker, być może będziemy mile zaskoczeni.

pan godowego

Opublikowano

w

przez

Komentarze

Dodaj komentarz