Rubieże przyjemności [RECENZJA]

Paweł Sołodki napisał dzieło kompletne, które w świetny sposób daje obraz nie tylko niszowego kina, dotykającego tematu seksualności Amerykanów, ale także wyjątkowo trafnie opisuje historię przemian społecznych na jego tle.

Temat Rubieży przyjemności wydaje się wyjątkowo ambitny, bowiem autor na swój warsztat wziął niszową kinematografię, a nie, jak to zwykle bywa, mainstream. Jednak wyjątkowa erudycja Sołodki w temacie, który podejmuje, sprawia, że czytelnik bardzo szybko odnajduje się w zagmatwanych losach seksualnych voyage’y po niezależnym kinie USA.

Książka została podzielona na trzy części, które uzupełniają się, ale jednocześnie mogłyby być de facto oddzielnym dziełami. Pierwszy rozdział, jak sami autor zaznacza, nakreśla szeroki kontekst kulturowy i jego odbicie w tematyce ówczesnego kina. Początki niezależnego kina erotycznego nie były łatwe. Początek XX w. to czasy purytańskiej władzy oraz społeczno-kulturowych paradoksów (np. w latach 1907-1941 w imię „eliminacji szkodliwych cech” wysterylizowano ponad 60 000 osób, ale z drugiej strony praktycznie co drugi Amerykanin był gościem domu publicznego.

[button url=https://godowy.pl/rubieze-przyjemnosci-fragment-ksiazki/ size=16 icon=arrow-right]Czytaj też: Rubieże przyjemności [FRAGMENT][/button]

Kino jako forma, o której dzisiaj myślimy praktycznie w ogóle nie istniało, a mainstream przeplatał się z dziełami niszy. Jadnak w miarę rozwoju techniki kinematograf stawał się coraz potężniejszym narzędziem wpływu na społeczeństwo. Sołodki bardzo wnikliwie analizuje poszczególne wydarzenia z historii USA i przekłada je na sam obraz amerykańskiego kina, które przez bardzo długi czas, bowiem praktycznie do 1948 roku, było równie konserwatywne, jak sam rząd i społeczeństwo. Urząd cenzora oraz innych instytucji społecznych, w tym kościoła katolickiego, przez długie lata skutecznie hamował i wycinał sceny erotyczne, a nawet pocałunki, nie tylko w filmach komercyjnych, ale także w produkcjach niezależnych. Jednak, jak pokazuje to Sołodki, kino niezależne, najczęściej definiowane jako exploitation (eksploatacyjne), w danym okresie praktycznie zawsze jako pierwsze podejmowało niewygodne problemy związane z erotyką i seksem. A dopiero za nim podążał główny komercyjny nurt, którego synonimem było Hollywood. Zatem jakie tematy podejmowano? W zależności od epoki była to prostytucja, homoseksualizm, burleska, transwestytyzm, czy seks z AIDS.

Bardzo cenne w Rubieżach przyjemności są również ewolucje poszczególnych jej aktorów, np. kobiet, które z roli podporządkowanych i zniewolonych w okresie lat 20 i 40-tych, powoli zaczęły być wyzwalane (lata sześćdziesiąte), aby już w latach siedemdziesiątych grać rolę dominującą nad mężczyznami (np. w dziełach typu nazi sexploitation). Podobnie wnikliwie książka pokazuje losy czarnych Amerykanów i homoseksualistów (np. Confessions <1972>, czy Home Movie z 1978 roku. Losy kina i przemian społecznych splatają się, aż do czasów obecnych. Jednak jak pisze autor, w obecnym świecie klasyczne granice między kinem komercyjnym a niszowym kompletnie się zatarły.

Drugi rozdział Rubieży przyjemności jest niejako rozwinięciem pierwszej części, jednak z typowym już nakierowaniem na stricte kwestie filmowe (np. sposobie dystrybucji, promocji, czy produkcji). Autor tutaj pokazuje szczególny wydźwięk transgresji w stosunku do głównego nurtu kinematografii. Boom tego procesu mamy na przełomie lat 60-tych i 70-tych, kiedy to nastąpiły czasy wolności seksualnej w kinie (np. rozwinięcie się hard porno, tworzenie filmów dla LGTB czy sadomaso). Istotny wpływ na rozwój kina niezależnego miały również wynalazki techniki (np. kasety VHS w latach 80 i 90-tych), a obecnie Internet, który de facto przyczynia się do seksualizacji całego kina, a tym samym homogenizacji dwóch przecież tak innych nurtów kina.

W ostatniej części książki, Sołodki skupia się już na studium przypadku konkretnych filmów. Według mnie jest to najsłabszy element książki, chociaż z pewnością jeszcze bardziej zgłębiający temat niekomercyjnego kina, dotykającego seksualności w Stanach Zjednoczonych.

Rubieże przyjemności to dzieło kompletne, które chociaż dużo ma z dzieła typowo naukowego, to jednak sposób pisania oraz wyjaśniania wielu wątku, czyni z tej książki przyjemną formę poszerzania kinowych horyzontów. Na wyjątkową pochwałę w szczególności zasługują błyskotliwe korelacje faktów historyczno-kulturowych z rozwojem kinematografii niszowej w USA. Z pewnością po lekturze książki Pawła Sołodkiego takie pojęcia jak beaver film (kino bobra – skupiające się na eksponowaniu kobiecego owłosienia łonowego), czy peep show będą nam nie obce.

 


Rubieże przyjemności
TytułRubieże przyjemności. Seksualna niesubordynacja na obrzeżach amerykańskiej kinematografii

Autor: Paweł Sołodki

Wydawca: Wydawnictwo Naukowe Katedra

Rok wydania: 2015

pan godowego

Opublikowano

w

,

przez

Komentarze

Dodaj komentarz