Hedonistyczny świat show-biznesu to mit. Niektóre gwiazdy otwarcie przyznają się do swojego dziewictwa lub seksualnej wstrzemięźliwości. A wręcz szczycą się nią! Kim są seks abstynenci? Odkryjemy kilka nazwisk.
Jednym z najgłośniejszych – jeszcze niedawno – przypadków zachowania celibatu do (nowego) małżeństwa był footballsta, Russell Wilson (26) oraz znana wokalistka Ciara (29). Obydwoje de facto przed poznaniem sié wiedzieli co to seks. Jednak po rozstaniu ze swoimi partnerami, postanowili, że nie będą uprawiali seksu do ślubu. Wilson nawet tłumaczył swoją decyzję głosem od Boga, który pewnego razu przemówił do niego i powiedział, że powinien „sprowadzić ją” na słuszną drogę (mowa tu o Ciarze). Traktujmy to jednak jako swojego rodzaju fanaberię – powyższy sportowiec przecież zostawił niedawno swoją żonę oraz dwójkę dzieci.
Oczywiście nigdy nie sprawdzimy na ile to, co mówią zakochani jest prawdą, a nie tylko płonną intencją. Jednak wiadomo – liczą się chęci. Ciara i Wilson to nie jedyne gwiazdy znane z brukowców, które postanowiły zachować wstrzemięźliwość. Jakiś czas temu publicznie przyznał się do tego, że jest prawiczkiem Justin Timberlake. Podobnie było z zdeklarowanym Chrześcijaninem, Kirkiem Cameronem (44), który podobno swoje dziewictwo trzymał dla żony, aż do ślubu. Inne znane amerykańskie gwiazdy, które deklarowały swoje przywiązanie do abstynencji seksualnej to, np. Camilla Belle (29), Miley Cyrus (w 2010 roku – mając osiemnaście lat – publicznie przyznała, że chciałaby zachować dziewictwo do ślubu), jej koleżanka Selena Gomez złożyła identyczną deklarację, ale podobno nie wytrwała i straciła cnotę z Justynem Biberem w 2014 r. Wcześniej o swoim przywiązaniu do zachowania wstrzemięźliwości mówili także Jessica Simpson, Jonas Brothers czy Lolo Jones.
Cóż, podziwiamy, tym bardziej, jeśli statystyczny Amerykanin w wieku 18-24 nie jest już prawiczkiem lub dziewicą (80% młodych).
A jak z brakiem seksu przedmałżeńskiego u polskich gwiazd? Generalnie deklaracji tego typu raczej brak, chyba, że są wypowiadane w formie żartu, tak jak było z Mają Bohosiewicz, która najpierw publicznie powiedziała, że nie uprawiała jeszcze seksu, aby po kilku dniach przekonywać, że to tylko dowcip.
