Rubieże przyjemności [Fragment książki]

Książka Sołodkiego to podróż po wyjątkowo pikantnej historii amerykańskiej kinematografii. Autor w Rubieżach przyjemności odkrywa przed czytelnikiem szczególną rolę jaką odegrały filmy erotyczne i pornograficzne w życiu społeczeństwa Stanów Zjednoczonych. Tolerancja, równouprawnienie, czy idee edukacji seksualnej i odpowiedzialności rodzicielskiej – te i wiele innych aspektów w sposób bardziej lub mniej świadomy przez lata były przekazywane Amerykanom w filmie. Proces ten trwa do dzisiaj.

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Naukowego Katedra prezentujemy naszym czytelnikom obszerny fragment tego oryginalnego dzieła! A już niedługo na łamach Godowego znajdziecie recenzję Rubieży przyjemności.

Złoty okres hard core

Po wprowadzeniu systemu wiekowego w listopadzie 1968 roku Jack Valenti, ówczesny prezes MPAA, sprzeciwiał się wprowadzeniu kategorii X, gdyż chciał uniknąć jakiegokolwiek legitymizowania filmów „dla dorosłych” przez oficjalne organy. The National Association of Theater Owners (NATO) argumentował jednak, iż ten kompromis jest niezbędny: tego typu produkcji powstaje tak dużo, że należy w jakiś sposób uznać ich istnienie. Ostatecznie wprowadzono kategorię X, ale bez załącznika o prawach autorskich. Efekt był dla MPAA niezadowalający – pornografowie mogli swobodnie dysponować kategorią i wykorzystywać ją do celów promocyjnych, natomiast „uznani” producenci filmów z kategorią X, jak Nocny kowboj czy Mechaniczna pomarańcza (A Clockwork Orange, reż. Stanley Kubrick, 1971), musieli mierzyć się z piętnem pornografii. Wiele pism odmawiało recenzowania jakichkolwiek filmów X, zmuszając twórców filmów niepornograficznych do cięć montażowych, mających im zapewnić inną kategorię[1].

[button url=https://godowy.pl/rubieze-przyjemnosci/ size=16 icon=arrow-right]Czytaj też: Rubieże przyjemności [recenzja][/button]

Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych krótkie filmy beavers oraz dinglings coraz odważniej ukazywały seksualność, prace niegdyś wyłącznie kilku-, kilkunastominutowe bywały rozbudowywane do godzinnych. Te o zacięciu edukacyjnym, jak Censorship in Denmark, zaczęły włączać ujęcia narządów płciowych w trakcie uprawiania seksu. Stylistykę ich wszystkich przełamał dopiero w czerwcu 1969 roku Fuck (późniejszy tytuł Blue Movie) Andy’ego Warhola, który stanowił pierwszą próbę stworzenia nowej jakości w filmie erotycznym[2]: heteroseksualna para spędzała leniwie czas, prowadząc długą rozmowę, uprawiając seks, przygotowując posiłek. Po zatrzymaniu kopii przez policję odbyła się rozprawa sądowa, na której oficjalnie uznano Fuck za film typu hard core, ponieważ „wzniecał [on] lubieżne pragnienia, obrażał standardy społeczne oraz nie prezentował sobą społecznej ważności”[3]. W sierpniu roku 1970 ukazał się film Mona (inny tytuł Mona: The Virgin Nymph) Howarda Ziehma, wyprodukowany na taśmie 16 mm przez późniejszego potentata tej branży, Billa Osco[4]. Choć Mona nie była pierwszym godzinnym filmem pornograficznym na „szesnastce”, była pierwszym, której tytuł był rozpoznawalny w całym kraju. Ponadto była to pierwsza pełnometrażowa, fabularna produkcja pornograficzna, która nie została zdjęta z afisza przez policję, pomimo braku „społecznej ważności”. Na znikomy odzew władz być może wpłynął brak „listy płac” – nie ujawniono nazwiska producenta, reżysera ani aktorów. „Ukrywając tożsamość twórców, Mona ugięła kark przed starym piętnem stagów. To była nadal anonimowa transgresja”[5].

W kolejnych miesiącach zaczęły powstawać następne filmy tworzone przez malutkie wytwórnie, zdolne pod względem finansowym co najwyżej do wypożyczenia kamery, wynajęcia kilku aktorów i aktorek oraz znalezienia mieszkania z dużym łóżkiem[6]. Bill Osco wyprodukował Monę oraz Harlot (reż. Howard Ziehm, 1971), a wytwórnia Sherpix – Adultery for Fun and Profit (reż. Richard Robinson, 1971). Równocześnie produkowano filmy soft core bez dosadnego ukazywania scen seksualnych, jednak były one coraz silniej wypierane przez nowy gatunek. Twórcy exploitation przechodzili do sektora hard core, co prowadziło niestety do mniejszego zróżnicowania niezależnych produkcji. Małe kina typu storefront święciły tryumfy, będąc pierwszymi, które przesuwały granicę filmowego erotyzmu. Pod względem formalnym nowe filmy różniły się nieznacznie od wspomnianych wcześniej; jedyną, acz znaczącą różnicą było włączanie meat shots, czyli zbliżeń genitaliów w trakcie stosunku. Sukces storefront cinemas wywołał strach i nienawiść kin prezentujących sexploitation, które pod względem dosadności nie mogły się z nimi równać, wobec czego ich dalsze zyski były zagrożone.

pan godowego

Opublikowano

w

przez

Komentarze

Dodaj komentarz