Orgazm na ból głowy, czyli noc z wibratorem Mona 2 [TEST]

mona_2_leloOrgazm na ból głowy – tak mogłabym najkrócej podsumować moją pierwszą „randkę” z Moną.

Mona to miłość od pierwszego wejrzenia. Urzekające, eleganckie opakowanie skrywa subtelny, aksamitny w dotyku wibrator o przemyślanej formie. Mona uruchamiana jest na sześć trybów stymulacji, prędkość i intensywność wibracji można łatwo regulować przy pomocy intuicyjnych przycisków. Ergonomiczny kształt Mony zapewnia stymulację punktu G i łechtaczki, a delikatna, jedwabista powierzchnia wibratora sprawia, że nie chce się go wyłączać, ale każda „randka” musi się skończyć. Na szczęście jest to szczęśliwe zakończenie 🙂

Ból głowy minął, Mona trafiła do atłasowego woreczka (o który zadbał producent) by poczekać na kolejne spotkanie – w większym gronie, wszak aby doświadczyć nowych doznań na kolejną randkę z Moną zabiorę swojego mężczyznę.

Twarde i wibrujące fakty

A teraz kilka faktów o najnowszym urządzeniu marki Lelo. Pierwsza odsłona wibratora Mona była bezprecedensowym bestsellerem. Dwójka jest udoskonalą wersją (między innymi pod kątem stymulacji wibracjami i baterii) i z pewnością powtórzy sukces starszej siostry.

Wibrator ma prawie 22 cm (w tym ponad 12 cm stymulującej końcówki). Sporo jak na wibrator tej kategorii. Przy czym waży zaledwie 128 gram! Mona 2 sprzedawana jest w trzech wersjach kolorystycznych (fioletowej, czerwonej oraz różowej). Absolutnym szokiem jest czas czuwania produktu, bowiem dochodzi do 90 dni. To zdecydowana poprawa w porównaniu z poprzednim modelem. Sama bateria wystarczy nam na dwugodzinne igraszki (ładowanie zajmie nam taką samą ilość czasu). Producent wyposażył dodatkowo Monę w sześć kompletnie różnych (bardziej agresywnych oraz delikatnych) programów wibracji, które z pewnością dogodzą każdej użytkowniczce;) Lelo jak zawsze dba o wykończenie produktów, które również w tym wypadku jest majstersztykiem. Mona posiada świetny opływowy kształt, które będzie współgrał z każdą muszelką, tak aby zapewnić jej maksymalny orgazm. Dodatkowo znak rozpoznawczy sex zabawek Lelo, czyli imitująca skórę struktura, czyni z tego gadżetu jeden z najbardziej luksusowych wibratorów na rynku.mona_2

 

Podsumowanie

Czas na podsumowanie najnowszego produktu ze stajni Lelo. Z pewnością Mona 2 przeszła sporą metamorfozę, które stałe użytkowniczki, czyli np. ja, bez problemu zauważą. Lepsza bateria, poprawa kosmetyki wibracji oraz bardziej ekskluzywne wykonanie, to na pewno duże plusy tej zabawki erotycznej. Nadal jednak brakuje nico więcej programów wibrujących. Mankamentem może być również nieco wysoka cena (ponad 600 zł). Mona 2 jednak jest niczym iPhone wśród wibratorów i z pewnością jest warta tych pieniędzy:)

[button url=https://godowy.pl/lelo-siri-2-test/ size=13 icon=star-half]Czytaj też: Test Lelo Siri 2[/button]

Plusy
[icon-box icon=expand] bardzo wysoka jakość wykonania
[/icon-box] [icon-box icon=expand] prosta i intuicyjna obsługa
[/icon-box] [icon-box icon=expand] dosyć długi czas działania
[/icon-box] [icon-box icon=expand] wodoodporność
[/icon-box] [icon-box icon=expand] cicha praca
[/icon-box] Minusy
[icon-box icon=collapse] dosyć wysoka cena
[/icon-box] [icon-box icon=collapse] długi czas ładowania
[/icon-box] [icon-box icon=collapse] sugerowalibyśmy jednak nieco większą ilość poziomów wibracji
[/icon-box]

MONA 2 CENA

pan godowego

Opublikowano

w

,

przez

Komentarze

Dodaj komentarz